
Dzisiaj ostanie punkty naszego zwiedzania miasta Meksyk i jego okolic. Tym samym zakończymy pierwszy tydzień pobytu, ten bardziej intensywny – ze zwiedzaniem. Zapraszam na migawki z Tepoztlan, Cuernavaca oraz Taxco.
Tepoztlan
W tym mieście, otoczonym wulkanicznymi skałami, główną budowlą jest XVI-wieczny, klasztor dominikański.
Warowny Ex-Convento Dominico de la Natividad mieści min. kolekcję sztuki prekolumbijskiej pozostawioną przez poetę Carlosa Pellicera. Jest ona zawartością Museo de Arte Prehispanico, które mieści się w klasztorze.
Ściany klasztorne, w wielu miejscach mają zachowane przepiękne malowidła ścienne, które najokazalej prezentują się w krużgankach.
Cuernavaca
„krowi róg”
To jedno z najstarszych miast Meksyku. Zamieszkiwane było już w 1200 roku p.n.e. Kiedyś stały tu azteckie piramidy, które zostały zburzone przez Hiszpanów, a na ich miejscu wzniesiono Palacio de Cortes. Do roku 1540, kiedy to hiszpański konkwistador powrócił do ojczyzny, pałac był jego rezydencją.
W trzydziestych latach XX wieku Diego Rivera stworzył tu cykl murali, które ukazują historię Meksyku, od czasu najazdu Hiszpanów, aż po rewolucję 1910 roku. To one są dzisiaj największą atrakcją tego miejsca.
Natomiast w Catedral de la Asuncion, a dokładnie w dawnych krużgankach katedralnych znajduje się Museo Robert Brady. Prezentowana tam kolekcja sztuki, zawiera min. dzieła Fridy Kahlo.
Taxco
Położone w górach miasto srebra. Hiszpanów przyciągnęła tutaj aztecka legenda o bogatych złożach mineralnych. Legenda się potwierdziła i od 1522 roku, przez kolejne 100 lat z wielkim powodzeniem wydobywano tu srebro.
Później w XVIII wieku nowe pokłady złóż odkrył Jose de la Borda, który w podziękowaniu ufundował kościół Santa Prisca. Kolonialny zabytek, wybudowany z różowego kamienia jest charakterystycznym punktem miasta oraz jednym z najpiękniejszych przykładów churrigueryzmu meksykańskiego.
Kolejny rozkwit miasto przeżyło w 1932 roku, gdy przybył tu William Spratling i założył pierwszą pracownię jubilerską. Dzisiaj Taxco jest uznanym ośrodkiem jubilerskim.
Przy głównym placu Plaza Borda stoi budynek Baru Bertha, w którym podobno wymyślono słynny meksykański koktajl – Margarita.
I to tyle. Rozsiadamy się wygodnie w samochodzie i ruszamy w stronę Acapulco. A tam już tylko woda, piasek i drinki z parasolką. ☀️?? Tydzień całkowitej laby… Chociaż nie, to nie w naszym stylu, gdzieś może się ruszymy.
Kolejnym razem plaża i ogromne fale, nie tylko w Acapulco.
INNE WPISY O MEKSYKU:
Z jednej strony kiedyś miało się mniej fotek, ale z drugiej to teraz za często ogląda się wszystko przez wizjer aparatu 😉
Przez wizjer aparatu, na ekranie komórki… fakt. Mimo wszystko trochę mi szkoda. Wtedy wydawało mi się, że zrobiliśmy ogromnie dużo zdjęć. I pewnie te 12 lat temu, ilość filmów jaką oddaliśmy do wywołania była imponująca. Po tylu latach, siłą rzeczy, nie pamiętam różnych szczegółów, bardziej odczucia, atmosferę. Jednak ja już tak mam, ile zdjęć byśmy nie zrobili, to na koniec oglądania Mój Mąż słyszy… „mało”. 🙂 Dziękuję za komentarz i wizytę.
Fascynuja mnie obrazy Fridy ale do Meksyku daleko
Do Rzymu bliżej niż do Meksyku. 🙂 Od 20 marca do 31 sierpnia 2014 roku – wystawa Fridy Kahlo w Rzymie. http://www.radioklik.net/pl/2014/04/832/
Ooooo! Dobrze wiedzieć! 😀
Chodzi mi po głowie, stąd wiem. 🙂
Na tych zdjęciach trochę przypomina indyjsko-portugalskie Old Goa 🙂
Już samo określenie „indyjsko-portugalskie” brzmi zachęcająco. Kiedyś Indie mi się marzyły. Teraz bym się bała, chociaż biorę poprawkę na to, że to złe wiadomości najszybciej się rozchodzą. Mimo wszystko, póki chłopaki mali, do Indii się nie wybiorę. Chociaż myślę, że to by było coś! 😀