To będzie podsumowanie miesiąca jakiego jeszcze nie było, bo tak spokojnego, ale jednocześnie bardzo pracowitego miesiąca, dawno u nas nie było. Wrzesień był… i go nie ma, ale podsumowanie musi być.
13. urodziny Bartusia
We wrześniu Bartuś obchodził kolejne urodziny. Rano szybko zdmuchnął świeczki z tortu, a później wsiadł z Tatą do samolotu i poleciał na mecz do… Belgradu. Dlaczego akurat tam? Bo tydzień wcześniej moi panowie oglądali mecze w Holandii i Anglii, a mecz w Serbii to miała być taka trochę „egzotyka”.
Szkoła, szkoła, szkoła… a zaraz ferie!
W Polsce wrzesień to początek szkoły. W Szwajcarii to gorący okres, pełen nauki, bo w październiku rozpoczynają się ferie jesienne. Bartuś przyniósł pierwsze gimnazjalne zestawienie ocen. Jest to coś w rodzaju prognozowanego świadectwa.
Aby utrzymać się w tym gimnazjum, trzeba utrzymać średnią powyżej 4.5, ale każdy przedmiot z osobna z tzw. Kernfächerr (niemiecki, matematyka, angielski, francuski, biologia, geografia, historia, chemia, fizyka) także musi być na poziomie co najmniej 4.5.
Na tę chwilę średnia Bartusia z Kernfächer to 5.3, a całkowita średnia to 5.4 – prognoza zatem jest pomyślna. To dopiero początki gimnazjalnej nauki, więc zaciskamy kciuki, aby Bartuś równie dobrze radził sobie przez cały rok szkolny.
Lekcje gotowania to poważna sprawa
W poprzednim podsumowaniu największe wrażenie wywarła na Was informacja, że wśród gimnazjalnych przedmiotów znajdują się lekcje gotowania. Test z tego przedmiotu był dla Bartusia jednym z najbardziej stresujących. Głównie dlatego, że nie wiedział czego się spodziewać.
W kryteriach oceny można przeczytać, że przedmiot, który dzieci nazywają gotowaniem, to tak naprawdę Hauswirtschaft, czyli coś, co można przetłumaczyć jako ekonomię gospodarstwa domowego. Co decyduje o ocenie z tego przedmiotu?
- Fähigkeiten und Fertigkeiten – (w uproszczeniu) zaradność i sprawność w kuchni.
- Ernährung und Gesundheit – podstawy zdrowego odżywiania.
- Ökologie und Ökonomie – podstawy ekologii i ekonomii.
- Zeit- und Arbeitsmanagement – zarządzanie czasem pracy.
Bartuś nie zawsze ma czas na cyknięcie fotki na swój Instagram, chociaż planował dokumentować każdy posiłek. Ale wiecie jak to jest, to blogerzy podobno zawsze jedzą zimne potrawy, Bartuś musi uważać na kryterium zarządzania czasem.
Slow life
Ja i Igorek mieliśmy miesiąc mniej obfitujący w emocje i atrakcje. Nie było nudy, był slow life.
Pogoda we wrześniu była bardzo łaskawa. Koniec lata, a później początek jesieni były cudowne. Ja o tej porze roku zazwyczaj już narzekam na pogodę, ale w tym roku nie powiedziałam ani jednego złego słowa.
Aktualnie jesteśmy w trakcie ferii jesiennych. Pierwszy raz od dawna nie pojechałam z chłopcami do Polski. Ominął nas tegoroczny Festiwal Światła w Łodzi, a podobno był udany.
Za oknem już zdecydowanie bardziej pochmurno i zimno. Tym bardziej miło wracać do wrześniowych wspomnień. Mam nadzieję, że wy także miło wspominacie miniony miesiąc?
Instagramowe zdjęcia z kont: Bartusia, Mojego Męża i mojego.