Wakacje 2017-dzień 14
Wczorajszy dzień zakończyliśmy w mieście Palmanova, tam nocowaliśmy. Przed wyjazdem poszliśmy na szybki spacer.
Z Palmanova ruszyliśmy do Sirmione, ale nie mogliśmy odpuścić ponownych odwiedzin w mieście Romea i Julii. Dlatego obiad zjedliśmy w Weronie, a ostatnie cozze i vino rosa na starym mieście w Sirmione.
Na koniec dnia dostałam od Męża sukienkę. W Sirmione był akurat bazar. Wśród straganów wypatrzyliśmy stoisko plastyczki z uszytymi przez nią ubraniami. Wszystkie w pojedynczych egzemplarzach. A ponieważ najbardziej spodobała mi się sukienka, którą artystka miała na sobie, Mąż właśnie tę dla mnie kupił. Pani nie mogła uwierzyć, że obstajemy przy takim wyborze, ale po chwili (na ulicy, stoisko nie miało przymierzalni) przebrała się w inną sukienkę, a ja dostałam tę, która najbardziej mi się podobała.
W ten sposób nasz rodzinny urlop dobiega końca. Został nam ostatni odcinek trasy powrotnej do domu.