Połowa września za nami, najwyższy czas na podsumowanie minionego miesiąca.
Witaj szkoło!
Sierpień w Polsce kojarzy się wakacjami. U nas w drugim tygodniu sierpnia zaczyna się szkoła. Dzieci od razu wpadają nie tylko w wir zajęć szkolnych, ale także tych dodatkowych. Jak to możliwe? Otóż plan lekcji na nowy rok szkolny uczniowie przynoszą najpóźniej na dwa tygodnie przed wakacjami.
Kopie wraz z ewentualnymi uwagami rodziców, rozsyła się do osób prowadzących zajęcia dodatkowe. Na podstawie zebranych informacji nauczyciel wyznacza godziny zajęć dodatkowych, które ostatecznie potwierdzane są jeszcze przed rozpoczęciem wakacji. Dlatego szkoła oraz zajęcia dodatkowe startują pełną parą wraz z pierwszym powakacyjnym dzwonkiem.
Bezirksschule
W tym roku szkolnym Bartuś rozpoczął naukę w Bezirksschule. Już mówiłam o sukcesie naszego starszego syna, ale dlaczego nie pochwalić Go ponownie. Bartuś jako jedyny chłopiec obcokrajowiec, dostał się do najlepszego gimnazjum w naszej gminie. To ogromne wyzwanie i duża zmiana.
Doszły nowe przedmioty, np. geografia, historia i biologia (do tej pory wszystko to mieściło się w ramach jednego przedmiotu – Realien). Lekcje nie odbywają się już w tej samej sali i każdy przedmiot prowadzony jest przez innego nauczyciela.
Tak wygląda rozkład godzinowy przedmiotów: matematyka (5), niemiecki (4), angielski (3), francuski (3), WF (3), biologia (2), geografia (2), historia (2), plastyka (2), muzyka (2), etyka i religia (1). Do tego raz w tygodniu godzina wychowawcza i raz na dwa tygodnie informatyka.
Środowe obiady
Wspominałam na blogu wielokrotnie, że w Szwajcarii na przerwę obiadową dzieci wracają do domu. Nie ma stołówek, nie ma świetlic. Inny zwyczaj to wolne od szkoły środowe popołudnia. W tym roku szkolnym, w środy na obiad przychodzi tylko Igorek.
Bartuś w środy ma 4 godziny lekcji gotowania, które obejmują także przerwę obiadową. W tym czasie dzieci gotują obiad i zjadają go. To nie są żarty… Przedmiot traktowany jest bardzo poważnie – testy z teorii i sprawdziany praktyczne.
Czasami deser w postaci wypieku, Bartuś przynosi do domu. I to przede wszystkim desery najchętniej przygotowuje samodzielnie w domowej kuchni.
Bitwa na szyszki
Igorek rozpoczął naukę w 5 klasie. Dla Niego największą zmianą jest fakt, że na przerwach nie spotyka już starszego brata oraz, że jest teraz uczniem najstarszej klasy w szkole. W wyniku niedawnej reformy szkolnej w naszym kantonie, poprzedni rocznik (kl.6) w cudowny sposób zniknął z naszej szkoły. W ten sposób Igorek również za rok będzie w najstarszej klasie.
Wbrew pozorom to bardzo ważne. Otóż w naszej szkole, w pierwszych tygodniach po wakacjach odbywa się Dzień Lasu. W tym dniu cała szkoła, na cały dzień idzie do lasu. Wśród różnych atrakcji tego dnia, najważniejszą jest – bitwa na szyszki.
Najstarsza klasa w szkole ma prawo wybrać miejsce i zdecydować o podziale na grupy. To podobno strategiczne decyzje. A klasa Igorka będzie mogła je podjąć także za rok.
W wakacyjnym klimacie
Na koniec podsumowania zostawiłam pierwszy tydzień sierpnia. Wtedy trwały u nas jeszcze wakacje, a my mieliśmy gości.
1-go sierpnia w Szwajcarii obchodzone jest najważniejsze Narodowe Święto. Wieczorem oglądaliśmy pokaz sztucznych ogni, ale wcześniej cały dzień spędziliśmy w Niemczech. Pojechaliśmy do
Europa Park
Europa Park znajduje się w miejscowości Rust. To największy park rozrywki w Niemczech. Park otwarto na kilka miesięcy przed moimi urodzinami. Ma już swoje lata – on i ja. To nie tylko atrakcyjne miejsce do zabawy dla dzieci i dorosłych, ale także bardzo ładnie zagospodarowana przestrzeń z piękną roślinnością.
Park podzielony jest na strefy reprezentujący różne europejskie kraje. Nie ma wśród nich Polski, ale znajdziemy m.in.: Szwajcarię, Anglię, Hiszpanię, Grecję a nawet Rosję. Do naszych tegorocznych ulubionych atrakcji należą kolejki górskie, na których można zjeżdżać w okularach VR, czyli Alpenexpress i Pegasus.
Uczucie jest trudne do opisania. To jest coś, co przebija wszystkie kina 3D czy 5D. Naprawdę podczas jazdy jest się w innym świecie, innym wymiarze. Osobiście wolę jazdę w okularach VR. Gdy nie widzę na jakiej wysokości naprawdę się znajduję i z jaką prędkością jadę, o wiele lepiej znoszę przejazd.
Rischli Sörenberg i Brienz Rothorn
Inną atrakcją ostatniego tygodnia wakacji był letni tor saneczkowy Rischli Sörenberg oraz zapierające dech, widoki ze szczytu Brienz Rothorn. Pisałam o nich ostatnio, a zdjęcia powinny potwierdzić, że Szwajcaria jest atrakcyjna nie tylko dzięki sportom zimowym.
To najważniejsze punkty z naszego sierpniowego kalendarza. Dla wielu z Was miniony miesiąc był pewnie jeszcze bardzo wakacyjny. Jeżeli nawet nie wakacyjny, to z pewnością prawdziwie letni, bo chyba wszystkich nas w sierpniu pogoda wręcz rozpieszczała?