W lodówce trzymałam resztki masy naleśnikowej, nie wykorzystałam jej wczoraj w całości.
Zaczęłam smażyć sobie naleśniki. Igorek postanowił się podłączyć.
– Ja też bym zjadł.
– Dobrze, ale to jest masa z wczoraj.
Nie wiem, czy naleśniki będą Ci smakowały.
Mogę dać Ci spróbować, najwyżej powiesz, że nie chcesz.
Igorek po zjedzeniu oznajmia.
– Można zjeść, ale perfekcyjne nie są.
I odejmuj tu sobie człowieku od ust. 😉
-A Tata dzisiaj przyjeżdża? -Nie Igorku, pojechał z Markiem do wujka-księdza. Ty też tam kiedyś…
Igorek wychodzi do kolegi. -Do której mogę zostać? -Bis fünf Uhr. Powiedziałam po niemiecku. Na co…
Wczoraj wszyscy pojechaliśmy do ZOO w Bazylei. Po wizycie zapytałam dzieci o wrażenia: – Grzesiu, co…
Niedawno byliśmy w Bazylei, w tamtejszym ZOO. A skoro padło słowo Bazylea – przypomniała mi się…
Pogoda nadal okropna – pada, jest zimno, a przecież mamy już czerwiec. Na autostradzie korki, a ja…
Dzisiaj na tarasie Bartuś zobaczył pająka – panowie się nie polubili. Igorek, który generalnie lubi…