Spis treści wpisu Pokaż
Piszę ten post w połowie grudnia. Na tyle późno, że, prawdę mówiąc, nie bardzo już pamiętam jaka aura towarzyszyła nam w listopadzie. Ale chcę, aby jakiś ślad po minionym miesiącu pozostał na blogu, więc oto pogodowe i nie tylko podsumowanie listopada 2019.
Listopad to miesiąc urodzin Mojego Męża, rocznica naszego ślubu oraz imieniny Starszego Syna. Na początku listopada byliśmy (podobnie jak w zeszłym roku) w stolicy Stanów Zjednoczonych. W tamtejszym konsulacie musieliśmy załatwić sprawy paszportowe i przy okazji (tym razem całą Rodziną) zwiedziliśmy centrum Waszyngtonu.
Drugi weekend listopada rozpoczęliśmy kolacją w Atlancie. W piątek Mąż zabrał mnie na 72 piętro hotelu Westin Peachtree Plaza do restauracji Sun Dial. To jedno z miejsc, z których można podziwiać najpiękniejszą panoramę Atlanty. Za to na weekend pojechaliśmy sami do Savannah.
W tym roku urodziny Męża przypadły dokładnie na dzień Święta Dziękczynienia, a to oznaczało krótkie ferie od szkoły. Przedłużony weekend wykorzystaliśmy na wyjazd i ostatnie dni listopada spędziliśmy w Nowym Orleanie, tam świętując urodziny.
Miniony miesiąc pozostawił w mojej pamięci wyjazdy, uroczystości oraz… przygotowania do świąt. Ale pisząc ten post w połowie grudnia, jednego jestem pewna – listopad był bardziej słoneczny i zdecydowanie mniej mokry niż pierwsze tygodnie grudnia.
Listopad w Peachtree City
Między zdjęciami z października a listopada widać ogromną różnicę, ale prawda jest taka, że główny plac naszego osiedla zaczął tak wyglądać dopiero w ostatnim tygodniu listopada. Wtedy przeszło tutaj kilka porządnych wichur i to one ostatecznie ogołociły drzewa z liści. Przez większą część listopada drzewa były jeszcze pięknie wybarwione.
Przyroda
Tegoroczna jesień była piękna. Pamiętam, że w zeszłym roku byłam zaskoczona i bardzo rozczarowana. Drzewa z zielonych przybrały barwę zgniłą, później brązową i myślałam, że tak wygląda jesień w stanie Georgia. Nie robiłam jeszcze wtedy notatek, więc nie jestem pewna jaka była przyczyna. Wydaje mi się, że w zeszłym roku było chłodniej i zdecydowanie bardziej deszczowo.
Zaskoczyła mnie też inna rzecz. Na początku roku narzekałam, że trawa jest beżowa. Ten kolor bardzo długo się utrzymywał, a ja tęskniłam za zielenią młodej trawy. Nie wiem co będę myślała w marcu, ale teraz beż trawników o dziwo mi się podoba. Ta wyciszona kolorystyka otoczenia całkiem dobrze na mnie działa.
Pogoda
Listopad w stanie Georgia to przede wszystkim ogromne różnice temperatur między dniem a nocą. W ciągu dnia 20°C a w nocy 0°C. Gdy rano wychodzi się z domu trzeba założyć kurtkę i czapkę. Za to w południe wszystko nosi się przewieszone przez ramię, bo temperatury w ciągu dnia nadal potrafią sięgać 20°C, a nawet więcej.
Ciekawostka
Powyżej zestawienie pogodowe na dzień 30 listopada 2019. Pierwsze okienko to nasze obecne miejsce zamieszkania, obok pogoda dla miejsca w którym mieszkaliśmy w Szwajcarii. W kolejnym wierszu Polska, a konkretnie Łódź (nasze rodzinne miasto), a dla porównania dodałam Nowy Jork.
Zestawienie oddaje to, co odczuwam mieszkając w stanie Georgia – jest tu cieplej i zdecydowanie bardziej słonecznie porównując do Szwajcarii i Polski. Ale Nowy Jork nie pojawił się w tym zestawieniu przypadkowo…
Gdy ludzie dowiadują się, że jesteśmy Polakami, albo że mieszkaliśmy w Szwajcarii, w 99% przypadków pada bardziej stwierdzenie niż pytanie – to tam u Was jest zimno. Gdy ktoś zapyta o klimat Polski śmiało można się posłużyć przykładem Nowego Jorku. Ogólnie rzecz ujmując pogoda bywa tam bardzo porównywalna, a nic tak dobrze nie działa jak przykład oparty o własny kraj.
Prognoza
Ponieważ post powstaje w połowie miesiąca, mogę już powiedzieć, że grudzień jest bardzo deszczowy i nie tak słoneczny jak pokazują to prognozy. Jest chłodno, często ponuro, co tutaj jest raczej rzadkością. Dobrze, że od początku grudnia stoi u nas choinka i jej lampki rozjaśniają szare, grudniowe dni.
Ponieważ najprawdopodobniej w tym miesiącu nie opublikuję już nic na blogu, chciałam Wszystkim odwiedzającym podziękować za obecność tutaj. Rok 2019 jest pierwszym, pełnym kalendarzowym rokiem naszego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Nie jest to niestety mój pierwszy rok znikomej aktywności na blogu, tym bardziej dziękuję Wszystkim, którzy jeszcze tutaj do mnie zaglądają. Chociaż brzmi to jak wyświechtana formułka, życzę zdrowia, bo ono naprawdę jest najważniejsze.
W zdrowiu niech spełniają się Wasze marzenia,
niech udaje się realizować kolejne cele i plany.
Życzę Wam spowolnienia, czasu dla siebie, dla najbliższych.
Czasu na pasje, ale także na nicnierobienie.
I jak najmniej myślenia o tym, co trzeba, wypada, należy,
a więcej pomysłów na to co chcę i mogę zrobić.
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!