Podczas wczorajszej jazdy samochodem, temat rozmowy zszedł na znaki zodiaku. Okazało się, że chłopcy doskonale znają polskie nazwy własnych znaków. Bartuś jest Panną, a Igorek – Rybką.
Większa improwizacja zaczyna się przy znakach pozostałych osób z rodziny. Koziorożec (mój znak) faktycznie jest trudny. Ale z babcią i dziadkiem powinno pójść łatwiej. Dziadek ma taki sam znak zodiaku jak ja, a babcia?
Igorek głośno myśli.
Pamiętam, że to jest coś na pa… pa… już wiem!
Panda!
Igorku, Panna. Nie ma w horoskopie pandy.
Igorek rozczarowany…
Przecież tam jest tyle różnych zwierzątek.
Panda też by mogła być.
Całkowicie się z Igorkiem zgadzam. 😀
Ze zwierzątek mamy jeszcze w rodzinie lwy. A dalej postaci. Np. wujek jest Wodnikiem, a tata?
Podpowiadamy chłopakom.
Postać. Wojsko. Armia.
Co robią często w wojsku?
Strzelają!
Pada chóralna odpowiedź.
Czyli jaki to znak zodiaku?
Strzelnik!
Wypalił Igorek
Nie Strzelnik tylko Strzelniec.
Z dumą w głosie poprawia Igorka starszy brat.
😀
Takie są następstwa mieszkania w obcym kraju. Chociaż wydaje mi się, że nasi chłopcy i tak świetnie sobie radzą z trudnym przecież językiem polskim.